Po GP Szczecin

Za nami pierwszy weekend z dartem pod znakiem Grand Prix. Jak w zeszłym roku najlepsi zawodnicy z kraju stanęli przy tarczach w mieście Gryfa, Szczecinie. Nasze stowarzyszenie reprezentowali Maciek Lidzbarski, Piotr Mierzyński, Paweł Kiwenko oraz Łukasz Kopania. Ponadto z naszego regionu wyjechali Adrian Lewandowski, Dominika Juszko, Paweł Siwiec, Paweł Wołynka, Piotr Kwidziński oraz zeszłoroczna 1’nka krajowego rankingu Krzysztof Chmielewski.

Tego roku zawody odbywały się w kompleksie sportowym Marina Sport, i na tym należało by zakończyć pozytywne wiadomości związane z lokalizacją pierwszych dwóch turniejów GP. Lokal przestronny, postindustrialny, ładny, ale warunki panujące prędzej przypominały zawody hokeja na lodzie a niżeli darta. Temperatura na sali wyraźnie poniżej 18 °C, nieustanne łupanie piłkami o ścianę oraz brak bazy hotelowej przy Sali gier to najpoważniejsze zarzuty pod względem organizatorów. Najbliższy hotelik przy sali gier nie dość że mały to mieszkać tam mogli jedynie Wybrani, czyli organizatorzy oraz gospodarze, gdyż 3 dni po ogłoszeniu terminu tej imprezy wszystkie miejsca zostały zarezerwowany. Reszta zmuszona została do tułania się po Szczecinie, co dla niektórych kończyło się spacerkiem po rondzie J. Nie chcę dobijać leżącego i wytykać słabe i drogie jedzenie oraz ubogie zaplecze sanitarne (przy imprezie na ok. 160 osób 2 miski ustępowe oraz 1 pisuar). Owszem były i prysznice, ale z tych skorzystała chyba jedynie 1 osoba J. Z niewiadomych przyczyn turniej niedzielny przeciągany był do granic możliwości poprzez puszczanie w fazach od last 64 jedynie po 8 par przy 36 tarczach wolnych.

Skończmy jednak te wyliczanki i skupmy się na aspekcie sportowym tego wydarzenia.

Pierwszego dnia zgodnie z tradycją nie mieliśmy rozstawień o losowanie grupo mogło przynieść sporo sensacji i tak zwanych grup śmierci. Kilka takowych było, z czego Paweł Wołynka i Maciej Lidzbarski mieli chyba najmniej szczęścia, ale o tym pisałem we wcześniejszym poście. Jeśli w skrócie miałbym opisać sobotę pod względem występów „naszych” tu użył bym sformułowania „KLAPA”. Niestety. Trudno za udany występ naszych uznać występ tylko jednego zawodnika (mazi zajął miejsce 9-16). Pozostali, w tym nasz najlepszy zawodnik Joker (odpadnięcie tuż po grupach) spisali się znacznie poniżej oczekiwań. Tu trzeba zadać sobie pytanie – co zawiodło. Najbardziej zawiedziony był zapewne Wołynka, który jako czołowy trójmiejski gracz jechał z wielkimi nadziejami na udany występ. Do reszty trudno mieć pretensje, gdyż dla wielu był to debiut na turniejach GP (Mierzun, Adi, Dominika) lub też powrót po przerwie (Dzbar, Piotr, Pablo). Przy braku szczęścia w losowaniu pozostałą walka i nabieranie doświadczenia, które zapewne zaprocentuje w następnych turniejach. Na koniec dodam jedynie że turniej wygrał Krzysztof Wojciechowski wygrywając w finale z Krzysztofem Stróżykiem (który to wyeliminował w fazie last 16 mazi’ego)

Do niedzielnego turnieju wszyscy przystępowali już w innych nastrojach oraz i nową motywacją. Najwięcej do udowodnienia mieli Joker oraz Wołynek, choć pozostali też chcieli udowodnić że grać umieją i potrafią wygrać z każdym. Dzięki dobrej grze w sobotę mazi by rozstawiony w turnieju niedzielnym z numerem 12, Joker zaś, dzięki nazwiskowi (zasady POD mówią że pozycja w rankingu, przy takiej samej ilości punktów, zależy od nazwiska – kolejność alfabetyczna) został rozstawiony w grupie 32. Statystycy wiedzą że wiąże się to z grą w 2 rundzie z najlepszym z grupy 1, zaś w 1rwszej rundzie z drugim graczem grupy 2. Nie było to szczęśliwe dla Krzyśka losowanie, ale znając jego umiejętności wiadome było że powinien sobie poradzić. Grupę wygrał, potem po słabej grze przebrną przez mecz z Markiem Kubowiczem, po czym uciekł z pod topora w meczu z Hubertem Pradyszem, przegrywając 1-3 (BO7) gdzie Hubert miał kilka lotek kończących. Joker pokazał jednak charakter i wygrał nie tylko ten mecz, ale i cały niedzielny turniej, pokonując w finale Bartosza Wieczorka 6-1 BRAWO.

Prócz Chmiela dobry występ zanotował ponownie mazi kończąc przygodę z turniejem na miejscach 5-8 przegrywając swój mecz o półfinał z Wojtkiem Pasińskim 1-4. A wygrywając mecz w fazie last 16 z Darkiem Marciniakiem 4-2. Gratulacje.

Z pozostałych graczy na uwagę zasługuje awans Pawła Wołynki z grupy, gdzie emocje górowały nad techniką i musiał uznać wyższość przeciwnika. Ponadto gratulacje dla Mierzuna, który mimo odpadnięcia z rywalizacji już na poziomie grup ugrał kilka legów (2 przegrane 2-3) oraz zamknął 115 rzucając BULLA. Z grupy swojej awansował również Piotr z Kartuz, jednak na tym etapie i dla niego turniej się zakończył.  Pozostali dobrze się bawili :) Na koniec serdeczne gratulacje dla Dominiki, która to w grupie ustrzeliła 180! Nie pomogło jej to w awansie z grupy, ale w ostatecznym rozrachunku zajmuje w rankingu krajowym wysokie, 13. miejsce BRAWO!!!

Ranking krajowy po pierwszych 2 turniejach.

  1. Krzysztof Stróżyk                            270 pkt.
  2. Bartosz Wieczorek                         252
  3. Krzysztof Wojciechowski            252
  4. Krzysztof Chmielewski                 234
  5. Sebastian Błażejewski                  216
  6. Tomasz Bożek                                  198
  7. Wojciech Pasiński                           198
  8. Przemysław Bobrowski                 180
  9. Grzegorz Dziakowski                     180
  10. Łukasz Kopania                                180
  11. Dariusz Marciniak                           180
  12. Michał Skorupa                                180

63. Piotr Kwidziński                             72

73. Paweł Siwiec                                    72

80. Paweł Wołynka                              72

95. Paweł Kiwenko                               54

100. Adrian Lewandowski                 54

108. Piotr Mierzyński                           54

127. Maciej Lidzbarski                         36



Komentarze sa zamkniete.